COVID-19 może powodować odlegle skutki po zakończeniu ostrej fazy choroby. Niektórzy pacjenci nawet po 2-3 latach nie dochodzą do pełnego zdrowia – informuje Rynek Zdrowia. Długotrwałe skutki zachorowania mogą obejmować: zaburzenia nastroju, bóle i zawroty głowy, depresja i stany lękowe, a także zaburzenia rytmu serca, bóle w klatce piersiowej oraz zakłócenia elektrolitowe. Inne objawy to bóle mięśni i stawów, zmiany skórne, zaparcia lub biegunki oraz bóle żołądka.
Za ostry przebieg COVID-19 uznaje się zakażenie, które trwa do czterech tygodni. Powyżej tego okresu, czyli do 12. tygodni, może występować tzw. trwający objawowy COVID-19. Same dolegliwości po zakażeniu mogą się jednak utrzymywać znacznie dłużej. Gdy pojawiają się po upływie 12. tygodni od stwierdzenia zakażenia, i nie można ich wytłumaczyć inną diagnozą, mówi się o tzw. syndromie post COVID lub określa się sytuację jako długi COVID. Objawy muszą się utrzymywać i mogą być takie same, jak w ostrej fazie choroby lub zupełnie inne. Z badań wynika, że nawet bezobjawowemu, klinicznie łagodnemu przebiegowi choroby może towarzyszyć rozprzestrzenianie się wirusa w układzie nerwowym. Skutkiem COVID-19 może być w rezultacie nawet schizofrenia lub inne zaburzenia psychotyczne. U osób, które przebyły ciężkie zakażenie COVID-19 tego rodzaju problemy występują ponad cztery razy częściej. Według specjalistów ostatnio częściej pojawiają się choroby autoimmunologiczne, związane z przebyciem COVID-19. Chodzi o takie schorzenia, jak: układowe zapalenie naczyń, reumatoidalne zapalenie stawów czy układ toczeń rumieniowaty.
Co ważne nie musi nawet dojść do ciężkiego przebiegu choroby po zakażeniu, aby wystąpiły powikłania. Może je też powodować łagodniejszy wariant Omikron. Jak uważa dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Izby Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych, nawet po zakażeniu skąpoobjawowym może dojść do uszkodzenia mięśnia sercowego, płuc, mózgu, jelit czy układu odpornościowego. – Niemal każdy narząd może zostać dotknięty. Niektórzy odczuwają przez długi czas tzw. mgłę mózgowa, inni ciągle kaszlą, jeszcze inni mają swędzące wysypki skórne czy zespół przewlekłego zmęczenia. Wszyscy chodzą po lekarzach, robią badania diagnostyczne i poszukują przyczyny – twierdzi ekspert. Jego zdaniem trudności w diagnostyce ewentualnych powikłań COVID-19 polegają na tym, że zmiany w tkankach mogą występować na poziomie komórkowym, a więc nie są widoczne w RTG czy tomografie komputerowym, ale na tyle poważne, że powodują dolegliwości.
Jednak co najważniejsze uszkodzenia wywołane przez wirusa SARS-CoV-2 w układzie odpornościowych są odwracalne. Po usunięciu wirusa z organizmu w szpiku powstaną komórki, które uzupełnią ewentualne niedobory. A dysfunkcyjne komórki naturalnie obumierają.