Kiedy doskwierają lipcowe upały powinniśmy pamiętać o regularnym piciu. Pamiętajmy, że kiedy już pojawi się uczucie pragnienia, świadczy to o 5 proc. odwodnieniu organizmu. Eksperci przypominają, że w upalne dni nasze serce bije szybciej, rozszerzają się naczynia krwionośne, ciało zaczyna się pocić – wszystko po to, by dostarczyć do skóry więcej krwi i zapobiec przegrzaniu. Dlatego należy pić jak najwięcej płynów, od 2 do 3 litrów dziennie. Po co sięgać, by sprzyjać zdrowiu, a czego raczej unikać?
Kiedy żar leje się z nieba, wielu osób pije głównie po wodę. To dobrze, bo jej podczas upałów organizm potrzebuje najbardziej. Ważne jednak, aby była to woda mineralna, ponieważ prócz nawodnienia potrzebujemy też zapasu minerałów. Do dzbanka z wodą warto dodać plastry cytryny, pomarańczy czy limonki albo listki świeżej mięty. W czasie upałów polecany jest również schłodzony napar z mięty z cytryną, a także herbaty owocowe i owocowo-ziołowe. Z nich możemy zrobić mrożoną herbatę. Doskonale sprawdzi się również chłodny kompot z czereśni czy innych sezonowych owoców. Sprawdzonym sposobem na upał jest też sok.
A czego nie pić w upalne dni? Podczas upałów temperatura sprzyja rozszerzaniu naczyń krwionośnych, co powoduje mniejszą wydolność układu krążenia. Alkohol działa podobnie, w związku z tym takie połączenie może oznaczać niebezpieczne wahania ciśnienia. Pierwszym wyborem nie powinno być zatem zimne piwo. Uważajmy także na modne lemoniady, ze względu na zawartość w nich cukru. Kawa w pełni gorącego lata także niezbyt sprzyja organizmowi. Zawarta w niej kofeina podnosi ciśnienie, przez co działa moczopędnie, wypłukując potas z organizmu. A jeżeli już nie wyobrażamy sobie dnia bez filiżanki kawy w czasie upałów, lepszym wyborem niż espresso będzie schłodzone latte. Także mocna herbata zawiera sporą ilość teiny. Działa ona podobnie do kofeiny, przez co sprzyja zwiększonemu usuwaniu elektrolitów z organizmu.